Czy Ty i scena to duet?

Duet ze sobą

Śpiewamy wszędzie, w drodze do szkoły, w galerii handlowej, (nigdzie nie ma takiego przyjemnego hałasu, który by nas zagłuszył ;)). Nadchodzi dzień naszego występu, czujemy się OKROPNIE!. Zaśpiewam dzisiaj i potem już nigdy w życiu, to chyba nie jest to co kocham, zresztą jak to może być moją pasją skoro już na początku mam takie myśli. 


Okej, ale przecież upadek jest czymś tak bardzo ludzkim, jednakże ile razy byłem wściekły po swoim występie, myślałem INNI MOGĄ JA NIE.
Właśnie dlatego, że u mnie tak u osoby (NIGDY NIE DAM RADY) udało się to, poczułem kontrolę nad własnym głosem podczas występu, zazwyczaj czułem się jakbym tylko był widzem własnego ciała, dźwięki się rozmywały, a przecież w domu jest mega w punkt czysto itp. Na scenie totalnie nie ja. Teraz mi się udało, więc powtarzam, Ty też możesz.



Niebawem po małym przywitaniu się z Wami, pokazania kawałka siebie, zabierzemy się do roboty i weźmiemy na warsztat sprawy czysto wokalne by móc przenosić góry swoimi falami dźwiękowymi 😀 Mam nadziej że jak do tej pory znaleźliście u mnie coś dla siebie i troszkę czekacie na kolejny wpis CZEŚĆ 😉

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tajemnica przepony cz.1

Rozdźwięk pomiędzy techniką a emocjami

KORZYŚCI ZE ŚPIEWANIA!